03.04.08
Idź do strony 1, 2 Następny

pustułka · Wysłany: Pon 22:44, 21 Kwi 2008 Temat postu: 03.04.08

Skład: AE, Pustułka (niestety nie było jak zabrać Moniki - decyzję o wyjściu podjęłyśmy w ostatniej chwili).
No to tak. Siedzę sobie na komputerze, myślę sobie: "A gdyby tak wyjść sobie na spacer z AE, można by też zabrać tą paskudę, Monikę?". No i wysyłam SMSa do AE z zapytaniem o wyjście. AE odpisała, że niestety nie może wyjść, bo jedzie do kuzynki. Trudno, może kiedy indziej wyjdziemy, a przeca w sobotę dziewczęta do mnie przychodzą, to się pośmiejemy za cały tydzień. Porobiłam zadania z chemii, bo w poniedziałek mam sprawdzian z kółka. Nudziło mi się, to se myślę - a, pójdę sobie do Biedronki, raz się w końcu żyje. No to idę. Tamże kupiłam colę, wodę mineralną i słodycze. No i słucham sobie oczywiście muzyki. No i nagle, patrzę, a tu SMS od AE o treści "A może jednak pójdziemy na to pole?". Ja ofc odpisuję, że tak, coby nie. No ale potem się rozpadało i wyglądało na to, że całe wyjście szlag trafił. Próbowałam przekonać jeszcze AE, że przeca jest tylko taka mżawka, a w ogóle to wynaleziono coś takiego jak parasole. W tym samym czasie zadzwoniła do mnie kuzynka Joanna umówić się na teatr. Na a zaraz potem SMS od AE z propozycją wyjścia do biblioteki. No a że do biblioteki to ja zawsze chętna jestem, to sprawdziłam autobus, wysłałam info AE no i jesteśmy umówione. Chciałam, żeby Monika z nami poszła, no ale autobus był za 10 min., więc by i tak dziewczyna nie zdążyła. ;(

Wyszłam z domu, czekałam chwilę na autobus, esemesowałam z pełną pretensji Moniką no i nadjechał ten pojazd ;P. AE jeszcze perswadowała M., żeby do nas przyjechała do cntr., ale ta nie chciała, menda jedna. Dojeżdżamy do centrum, idziemy jeszcze do Rossmana, po dezodoranty dla mej rodziny, AE kupuje sobie szminkę, ja dokupuje Tic Taki, żeby było miło. Idziemy ze sklepu, no i oczywiście popędziłyśmy czym prędzej do MBP. Tam wybieramy książki, ja wypożyczyłam dwie, AE jedną, przy okazji pokazuję jej jakąś tam zbereźną książkę o czymś tam erotycznym gwiazd Hollywood. No, takie to nieporządne. Idziemy poczytać sobie gazety na górę, bierzemy Victora. Czytamy, AE robi notatki, w razie czego, gdyby się mogły przydać do Bigosu. Ja czytam o pryszczach i IQ, AE nie wiem, o czym. Idziemy. Podążamy na przystanek. Tam śmieją się z nas jacyś kolesie, bo tak krązyłyśmy koło rozkładu jazdy, w sumie to nie wiem, dlaczego. No i AE siada na ławce. No ale nie zauważyła, że spoczęła obok swego ulubionego kolegi (nie, niestety nie było tam Okóla ;P). Ja się śmieję, pan po drugiej stronie AE zwolnił miejsce, więc siadam. Potem, AE, z tą swoją błyskotliwością skapła się, że siedzi koło swego ulubionego chłopaka ze szkoły, jakim jest oczywiście Szczypior ;PPPP. Jak zwykle oburzona zachowaniem owego kawalera, raczyła mnie rozmową, w sumie już nie wiem, jaką, wszak ja tam jej w ogóle nie słucham. No i kurde, czekamy, nie chce przyjechać żaden autobus. Wreszcie przyjeżdża 313, AE panikuje, że to przeca na Os. Stałe jedzie, ale jej tłumaczę, że przez Podłęże też. Wsiadamy, a z nami wcześniej już wspomniany Szatko. Jedziemy, przy Moniuszki wysiadający pan mówi nam "do widzenia". Ja jak zwykle kulturalna, odpowiedziałam, AE ma opóźniony zapłon, więc nie. Rozmawiamy o tym, gdzie powinno się mówić "dzień dobry" i "do widzenia", a gdzie nie. Wysiadamy. Idziemy do szkoły pooglądać sobie bal. Patrzymy - aula - nie ma. Idziemy potem - duża sala - też nie ma! I potem patrzymy, a bal była na tej mikrej sali gim. ... ;d

Idziemy sobie ulicą, AE opowiada pasjonującą opowieść, jak to dzisiaj szła do szkoły. No mówię wam, takie to był ekscytujące, że hej! ;P Po drodze robimy kilka fotek, żeby nie było, że jak nie ma z nami Moniki, to nie ma zdjęć, bo się dziewuchy nie umieją posługiwać aparatem. Nie chce mi się już pisać, ale trudno, dociągnę to jeszcze do końca. Robię zdjęcia tego dobijającego ryja AE, dochodzimy do Pisakowej, AE się mnie pyta z dziesięć razy, czy ćwiczę na wf-ie. Och, ta AE... ;DD Ale w sumie fajna dziewucha. Mój tata stwierdził, że fajne jesteście. Z tym to w sumie mogłabym się kłócić, ale już to pozostawię bez odzewu. AE gada coś, gada, zupełnie teraz nie wiem, co. Na zakończenie przypomina mi jak zwykle o moczu. Ona to taka troskliwa jest, no znać AE, to prawdziwa męk...yy... szczęście. Idę do domu. Z zamierzeniem, że zaraz napiszę relację.

PS: Ta relacja to chyba trochę nudna, ale cóż, nic w sumie ciekawego się nie stało. ;PPP

moniczka

Zaszalaaaałyście Razz

pustułka

anecia

pustułka

Ma się to poczucie humoru i zdolność do genialnego spacerowania, które rozśmiesza innych ;p

anecia

nie przesadzaj juz xdd my tylko mamy smieszne ryje ;x;d

pustułka

...dzisiaj to udowodniłyśmy, a właściwie udowodniłyście XD

moniczka

Tak, tak, najlepiej to by się nie przyznało do tego, co się robiło Laughing

pustułka

No a kto robił te miny? Bo chyba nie ja xddd

moniczka

No nie w ogóle, w sumie w ogóle nie robiłaś Razz

pustułka

No tak, ta, dokładnie, ja to chyba raz zrobiłam, czy coś, a tak to się śmiałam, xddd

moniczka

No raz, jasne Razz

pustułka

No a co, może nie? : DD
Napisz mi, zatem, proszę, kiedy i jakie miny ja robiłam xdd

moniczka

Tą cą robiła Karolina Be. Robiłaś ją i nie pisz, że nie ani, że tylko jeden raz, bo Aneta się śmiała z niej na i potem jeszcze mówiła, żebyś ją pokazała przed geografią i pokazywałaś Razz

PS: Widziałam się z tą miną w lustrze i stwierdzam, że jednak Aneta śmieszniej wygląda jak ją robi Smile

pustułka

No dobra, dobra, to jest tylko dwa razy, a Wy pokazywałyście z milion min ;p

Nie, bo Ty lepiej wyglądasz z tą miną xdd

PS: Pokazywałaś ją siostrze? ;dd