 |
|
Autor |
Wiadomość |
moniczka
Spacerowicz
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pon 18:09, 21 Kwi 2008 Temat postu: 28.03.08r. |
|
|
Skład: Moniczka, AE, Pustułka (i zaś się tej Aśki nie udało wyciągnąć... dziołcha musiała jechać z mamą na jakie zakupy)
Zaś byłyśmy dzisiaj w tej bibliotece... No ale zawsze to lepiej niż siedzieć w domu. A że my już w sumie tydzień temu ostatnio gdzieś byłyśmy, to trzeba było nadrobić zaległości... a nogi mnie nawet bolały po tym wypadzie do centrum. Jak ja to powiedziałam... że czuję się jak po kilkunastogodzinnej wyprawie w góry. Ale to chyba dlatego, że nienawidzę chodzić po sklepach!!! A Pustułka se kupowała płaszcz...
No i dzisiaj mówimy w szkole, że zaraz po szkole idziemy do tej biblioteki i po ten pustułkowy płaszcz. Ale jednak dano mi pozwolenie na wejście do domu, zostawienie reklamówki z butami i plecaka no i wzięcie komórki, bo przecież zdjęcia trzeba było jakiekolwiek zrobić. Choćby mało tych zdjęć, no ale muszą być. Tak więc wzięłam komórkę, zrobiłam to co trzeba, zjadłam kawałek ciasta (nie wiedziała, czy czasem zepsute nie jest, ale chyba ni było, tak mi się wydaje, chociaż mam katar i nie wszystko czuję Razz ). No i czekam, czekam. Przychodzi Pustułka. Ubrana w sam sweter, więc albo nie jest przeziębiona, albo dla niej przeziębienie co dla mnie katar i dla mnie przeziębienie co dla niej choroba Razz . Pytam o Anetę. No i Marta mówi, że już AE idzie. Patrzę, patrzę - no faktycznie idzie. No to możemy iść.
Wybieramy jakiś dziwny kierunek, ale to znowu AE nas prowadziła do tego centrum więc nie ma się co dziwić. No i idziemy tą samą drogą co ostatnio, czyli 5 razy dłuższą. No ale skoro AE tak wybrała, to nie wolno się z nią kłócić. Nie ma co. No i tak idziemy w stronę pechnika chyba, no bo gdzie indziej to by miało być, skoro szłyśmy w stronę manhattanu. I znowu nie pamiętam z czego myśmy się tak wtedy śmiały. Wiem, że przechodziłyśmy pod mostem, tak i chyba AE mówiłam, że moją ulubioną zabawą jest wrzucanie ludzi pod jadące samochody... o ile pamięć mnie nie myli, a najprawdopodobniej - myli. Przeszłyśmy przez most. Zmierzamy w stronę ulicy chyba najbardziej ruchliwej w naszej cudownej wiosce. No i się zatrzymałam, żeby wyciągnąć tego cholernego kamyka z buta, ale się nie udało... a one chyba nawet nie zauważyły, że się zatrzymałam w ogóle (czy jak stwierdziłam po dzisiejszym dniu powiedziałaby AE - w okóle, a to od ksywy jej ukochanego, więc się cholera jasna od Patryka odczep!) i były już chyba z 20 metrów przede mną, ale jak w końcu raczyły się skapnąć, że mnie nie ma, to się zatrzymały i zaczekały. I je zdążyłam dogonić. Ale tego kamyka kurna to ja za cholerę nie mogłam wyciągnąć... No to idziemy dalej. Chyba nic szczególnego się wtedy nie działo. Przeszłyśmy jakoś przez tą ulicę i patrzymy, a co jedzie ulicą? Ale mara dla Jaworzna... Kredyty reklamują i trąbią, puszczają jakąś ''fajną'' muzykę... Jak zareagowała AE: ''Co za wieś! Niech jadą na Pszczelnik!''. Poszłyśmy w stronę Podwala trochę. No i dziewczęta co myśmy tam robiły bo nie pamiętam... pomogłybyście mi... nawet Marta nie raczyła odpisać na posty dzisiaj. No i nie miałam co robić, to się kurna wzięłam za tą relację. Szłyśmy tą ulicą i miałam taką ochotę wrzucić Anetę na tego malucha... jaką ja miałam ochotę to zrobić. Ale nie. Nie zrobiłam tego mojej koleżance oo nie. Aha!!! Wiem co było wcześniej. To było już koło Tadka, albo nie. Nawet wcześniej. Marta zaś nudziła, że jej się chce jeść... I chciała iść do Tadka po jedno jabłko. AE jakoś się udało ją namówić, żeby poszła do warzywniaka obok, a nie robiła mary i po jedno jabłko szła. No i my sobie gadamy, gadamy i nie zauważyłybyśmy, ale sprytna Pustułka PRAWIE, podkreślam PRAWIE niewidocznie udała się do Tadka. I nie było nigdzie jabłka jakiego chciała. No AE to już chciała od niej uciekać, żeby nie było, że jest z nią. A teraz już wracając do drogi do centrum/ Idziemy, idziemy i nagle słychać jak leci samolot. Patrzę na niebo i patrzę i widzę! No to byłam taka zachwycona, że musiałam pokazać i krzyknąć, że leci... no co... to, to było dla mnie takie ważne. A AE mówi, że z nami jest mara i już nigdy z nami nigdzie nie pójdzie, że ludzie na ulicy są, a ja takie rzeczy. Marta wchodzi do sklepu, a my czekamy pod sklepem i AE do mnie, żebym ściągnęła buta i wyciągnęła tego kamola. Ale ja sobie myślę, nie nie, mary na środku ulicy robić nie będę. Nie, to nie w moim stylu. Samolot to przy czymś takim byłby pestką. Nie, ja się na to nie zgodziłam. AE nie zrozumiała dlaczego. No, ale myślę, że inteligentni zrozumieją. Zresztą nie można się po AE dużo spodziewać. Wiecie jaka ona jest. Wracając do tematu. Opieramy się o jakieś reklamy przy sklepie i się śmiejemy, że jedna z jednej strony stoi, druga z drugiej i wyglądamy jakbyśmy to reklamowały. Mówiłyśmy też, że może przeniesiemy to pod inny sklep. Najlepiej pod jakiś bank. Mięso już tylko za 23 zł/kg. To dokładnie tak samo jak z tą ławką w szkole. I przypominamy sobie jak to pani wchodzi do sali, a tam się rzucają plecakami. Dalej nie muszę chyba tego przypominać. Ale tekst mogę przypomnieć: ''Dzieci co wy tu...'' albo w trochę bardziej wulgarnej wersji: ''Dzieci, co wy tu k***a robicie... (i bum, i bum na na na itd.)'' I AE zdaje relacje z tego co by się stało jak by ta reklama się urwała: ''Leci przez całe centrum, zabija dwie osoby, babce łeb urwało...'' no i oczywiście: ''A tam idzie pani nauczycielka nasza Very Happy i tak w twarz tym dostaje'' delikatnie mówiąc, czyli powtórka z rozrywki, tylko tym razem zamiast plecaka w roli głównej reklama.
Czekamy na tą Pustułkę. Nie ma jej i nie ma... Kurde co się dzieje? Kłóci się, że jej wydali za mało o jeden grosz czy co? AE jeszcze tam jakieś wnioski snuła, ale już nie pamiętam jak one brzmiały. I po godzinie wychodzi Pustułka. Z zielonym jabłkiem i z pepsi. Dobra w końcu możemy iść. No i przechodzimy przez pasy, idziemy dalej, a tam jakieś wystawy: płytki i takie paści. Grają wspaniałą muzykę. Tak, to chyba będzie moja ulubiona. Przechodzimy koło jednej takiej wystawy czy jak to się ta zwie i patrzę, a tam kominek w środku i myślę: ''Przecież tam się pali kurde...''. Powiadamiam o tym Anetę. I pytam ''Myślisz, że jesteś fajna...'' nie, nie tak to szło, to było tak: ''AE tam w środku się pali, myślisz, że powinnyśmy o tym powiedzieć tym gościom, co tam stoją?'' Mam nadzieję, że wszystko stoi tak jak stało i się nic nie sfajczyło. No jakby co, to przecież nie nasza wina. Mijamy jakąś panią proponującą nam ulotki, ale grzecznie, jak to na takie dziewcynki przystało, odmawiamy. Idziemy już w stronę Kociej. No i idziemy przez różne sklepy. Tu coś Marcie nie odpowiada, tam coś Marcie nie odpowiada, no, ale dobrze, że dziewczyna myśli zanim kupi. A jak! No i idziemy na halę tą z ruchomymi schodoma. No i se jedziemy nimi. I stanęłam tyłem do nich. No i bym się wypieprzyła prawie, ale to tylko taki drobny był epizod w mojej żyyy yyy w moim życiu. Potem byłyśmy w jakimś fajnym sklepie. I potem w innym fajnym, a potem w jeszcze innym fajnym. Przechodzimy koło jakiejś babki, która najwyraźniej sobie nie trafiła za bardzo, malując oczy. I nie wiem czy się skapła, że się na nią ''trochę'' dziwnie patrzymy, że tak nagle poszła ja podeszłyśmy... Jest też taka opcja, że AE ją wystraszyła swoim ry... tfu! miną oczywiście. Idziemy ulicą i przyglądamy się zdjęciom jak idiotki. Nawet rozpoznałyśmy jedną twarz! A potem wstąpiłyśmy do sklepu, w którym se Pustułka w końcu tego płaszcza kupiła. No. I nawet wuja wtedy zauważyłam. Tylko to tak było w ostatniej chwili, więc nawet nie zdążyłam ''cześć'' powiedzieć, czy się uśmiechnąć. A wcześniej przechodziłyśmy obok mamy szwagra, ale to też było ta w ostatniej chwili i nie zdążyłam powiedzieć ''dzień dobry''. Zresztą pani ta chyba i tak mnie nie zauważyła. A może nawet nie będzie mnie za bardzo kojarzyć, choć nie wykluczone też, że mnie kojarzy Razz . Jeszcze byłyśmy w jakimś sklepie obuwniczym po to, żebym sobie mogła tego kamola w końcu wyciągnąć. I bez robienia mary mogłam to zrobić dlatego, że se ludzie po prostu mogli pomyśleć, że buty przymierzam, a że nie był duży ten kamul, to go ściepnęłam na ziemię i poszłyśmy. Ot, taki drobny kamyczek, ale tyle szkód narobił... Zresztą ja potrząsnęłam butem, żeby wypadł i on gdzieś tam poleciał pod inne buty. Wyszłyśmy i już więcej się tam nie pokażemy. Jeszcze do jakiegoś manekina pomachałam co miał doczepioną głowę jakiejś babki. Zresztą tam dużo takich rzeczy było. Było ubranie dla pań po 50-tce i do tego doczepione zdjęcie jakiejś babki, co myśli, że jest sexy. No sorry. No i idziemy już do biblioteki. Motto AE i Marty powinno brzmieć: ''Dzień bez biblioteki to dzień stracony''. One tam oglądały książki, panie, które pracują w punkcie wypożyczania i przyjmowania książek udzielały sobie porad na temat zdrowia i nie jestem pewna, ale chyba też na temat mężczyzn... Ja wcale nie podsłuchiwałam! To nie moja wina, że tak głośno gadają. Dziewczyny wracają, a ja tak pytam się co robiły z tymi regałami odnośnie wczorajszego dnia Razz . Ooo przypomniało mi się jakie jaja były na zebraniu bigosowym Laughing . Myślałam już, że na nim nie wysiedzę. Dobre było to: ''A Twoja siostra dobrze wspomina szkołę?'' A ja (powiedzieć, że nienawidzi tej szkoły czy nie?) "Tak, tak, uwielbia ją''. Nie no żartuję Razz tak sobie pomyślałam, że chyba źle jakoś nie wspomina to powiedziałam, że chyba wspomina dobrze. Ale jak jest na prawdę, to nie do końca jestem pewna.
Wracając do tematu. Sprawdzałam jeszcze jakie czasopisma oferują w owej bibliotece i znalazłam to, co znaleźć chciałam. A mianowicie - BG!!! Tak!!! Tego szukałam! Było!!! Jeeeeah!!! Było!!! Razz . Nic tylko zobaczyć ostatni numer Very Happy . No i spadamy z tej biblioteki. Już nic tam po nas... Idziemy i jakaś dziewczyna macha do AE, a AE macha tej dziewczynie i nagle się kapnęła, że przecież jej nie zna... Ale potem się okazało, że to była jej koleżanka, tylko jej nie poznała, a już się biedna martwiła, że obcej osobie pomachała. Ale najlepszy był ten jej tekst: ''A może to była moja siostra, jak wygląda moja siostra?''. Tak, ten tekst był najlepszy. Ja jeszcze dziewczyn się zapytałam z kim najczęściej ubrania kupują (ja chyba w ogóle kupuję najrzadziej ze wszystkich dziewczyn, przynajmniej tych w tej naszej klasie Razz ). No i AE mówi, że z siostrą i czasem jedzie z nią do Katowic i chodzą po sklepach nawet 8 godzin... Z kim ja żyję... już bym przy tej pierwszej nie przeżyła... No i mówi, że z mamą nigdy nie kupuje, bo przy zakupach z mamą się zawsze kłóciła i mama na nią i na jej siostrę krzyczała na całą Kocią Razz . Pustułka to nie pamiętam, bądź nie wiem co odpowiedziała, ja natomiast rzekłam, że najczęściej to z mamą i z siostrą, gdyż mam tak porąbane we łbie (moja siostra powiedziała, że też tak ma), że nie kupię rzeczy, która mi się bardzo podoba, ale mojej mamie lub siostrze się nie podoba. Gdyby mi się podobała ta bluza, a mamie ta, to bym nie kupiła ani jednej, tylko szukała dalej, bo nie kupię bluzy, która się mamie nie podoba, no w życiu! A też nie kupię tej co mamie się podoba, bo nie jestem pewna czy bym się w niej dobrze czuła. Poza tym i tak kupuję ubrania jakieś raz na 5 lat. Ale to nie znaczy, że mam mało ubrań Razz . Ale ja wolę zbierać (bo potrafię zbierać sobie na coś w przeciwieństwie do Marty i AE Cool ) na jakieś takie komórki, karty pamięci, aparaty i tego typu rzeczy. No cóż... nikt nie jest taki sam Razz .
Dobra, ale ja odbiegłam od tematu... ludzie... No to idziemy sobie dalej, idziemy, AE nam mówi, że chciałaby mieć na imię Michalina i żeby do niej mówić Miśka. Wcześniej jeszcze Pustułce powiedziała, żeby sobie kupiła marynarkę od męskiego garnituru i ona akurat będzie to miała dokładnie jak płaszcz Razz . No i idziemy dalej i bardzo długo szłyśmy za jakąś panią, która się strasznie kiwała na boki. Od razu mi się przypomniały te trzy Panie z ostatniego spaceru Razz . Dobra idziemy dalej. Kurna nie chce mi się już tej relacji pisać. Był taki moment, że Pustułka dzisiaj prawie leżała z e śmiechu oczywiście przy jakiejś dziewczynie, ale to było przy drodze ze szkoły. No i co jeszcze napisać? Zrobiłyśmy kilka zdjęć, niestety ja myślałam, że mam rozładowany telefon, a tak nie było, więc Pustułka robiła swoim telefonem zdjęcia i miała mi je przesłać na maila, bo nie bardzo wie jak je wrzucić na forum i nie przysłała Evil or Very Mad . Może jeszcze przyśle... jakbym robiła swoim telefonem zdjęcia, to by już były oczywiście Cool . Albo byłyby zaraz.
Byłyśmy dzisiaj jeszcze nieopodal biblioteki miejskiej na naszym cudownym osiedlu i ja z Anetą już ze zmęczenia usiadłyśmy na ławce, a Marta poszła do tej biblioteki. No i potem już poszłam do domu, a one poszły w swoją stronę i to by było na tyle tej pięknej opowieści. Na tyle. Papa więc. Do zobaczenia następnym razem. Tak, właśnie następnym.
DOoBRAaNOoC!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
anecia
Świetny admin
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z kont
|
Wysłany: Pon 19:07, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jesteś nienormalna. Mi by się nie chciało tak dużo tego pisać , ale było fajnie ;p
|
|
Powrót do góry |
|
 |
moniczka
Spacerowicz
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pon 19:09, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo luvię pisać, a takie efekty później cieszą
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anecia
Świetny admin
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z kont
|
Wysłany: Pon 19:12, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no,cieszą .. i piszemy swoją własną historię xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pustułka
Pomocnik
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:11, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, a praca Moniki jest bardzo zadowalająca dla mnie ;d Jej relacje są napisane takim pieknym i lotnym językiem <lol>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
moniczka
Spacerowicz
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pon 20:33, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
i prostym, nie? prawie jak gwarą
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pustułka
Pomocnik
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:34, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, językiem kaszubskim ;pp
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anecia
Świetny admin
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z kont
|
Wysłany: Śro 9:35, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
hahahah cicho , bez nazwisk ! xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pustułka
Pomocnik
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:18, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Przecież w tym nie ma nazwiska, ja tylko napisalam o języku, który jest tak skomplikowany, że nie idzie się go chyba nauczyć ;p
|
|
Powrót do góry |
|
 |
moniczka
Spacerowicz
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Śro 17:04, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ale każdy to może różnie odebrać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anecia
Świetny admin
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z kont
|
Wysłany: Śro 20:14, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no dokładnie. E tam ,jakbyś się od rozu (napisane specjalnie) uczyła kaszubskiego to by taki nasz normalny język wydawał Ci się trudny i w ogole.. xd jak idzie się nauczyć niemieckiego to idzie sie nauczyc wszystkiego ;d
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pustułka
Pomocnik
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:36, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Łoooh, niemiecki - najgorszy język świata... ;p
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pustułka
Pomocnik
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:39, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ej, czytałam tę relację jeszcze raz i tak przy tym się śmiałam, że myslałam, że się zesikam ;dd
haha, kocham Was, dziewczęta < 3333333333
|
|
Powrót do góry |
|
 |
moniczka
Spacerowicz
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pią 15:52, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Trza mi będzie też kiedyś przeczytać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pustułka
Pomocnik
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:55, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
a niby tak sie udziela na tym forum, a nawet relacji powtórnie nie przeczyta... : D
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|